135. Tarasik
W sobotę zrobiliśmy również tarasik:) muszę nieskromnie przyznać, że wyszedł super:)) Jest kilka rzeczy do poprawy,ale to nie problem, w sobotę brukarz przyjedzie i poprawi:)
W sobotę zrobiliśmy również tarasik:) muszę nieskromnie przyznać, że wyszedł super:)) Jest kilka rzeczy do poprawy,ale to nie problem, w sobotę brukarz przyjedzie i poprawi:)
W piatek pojawili się u nas Panowie tynkarze:)osadzili na górze narożniki, zagruntowali ściany i sufity i dziś zaczęli tynkowanie:)) Pomieszczenia zaczynają wyglądać, jak prawdziwy dom:)) cudne widoki, dodają tyle siły i napędu- że aż nie do wiary:)) Do końca tygodnia mają podobno skończyć:)
kilka fotek tynków na poddaszu:
suficik salon na dole:)
i nasz gipsowy potwór
Ostatnio tyle się u nas dzieje, że nie ogarniam:) 3 tydzien wybieram się na zakupy i nie mam kiedy:((buu odbiję sobię, jak się uda wkońcu wyruszyć:) z tematów budowlanych: w zeszłą sobotę rozprowadziliśmy rury wodne po działce i wyprowadziliśmy kraniki:) doprowadziliśmy wodę do domku i TADAMMMM mamy wodę w domku:) to nic, że mamy zrytą podłogę w kotłowni:) Doprowadziliśmy również kabel z prądem do domku i TADAMMM mamy w domu światło:)) masakra, jaka radość:) Bednarka do instalacji odgromowej również została położona, kable do bramy i furtki poprowadzone, jednym słowem wszystkie prace wymagające kopania zostały zakończone:) Planujemy jeszcze kiedyś zrobić nawodnienie do trawki, ale to w przyszłości jak fundusze będą:)narazie wąż w rękę i heja:) Elektryk zakończył rozkładanie instalacji, została tylko tablica i odgromówka. W międzyczasie udało się położyć papę nad garażem i ocieplić garaż- tylko garaż ze względu na to, że był wiecznie mokry w czasie deszczu:( a tak będzie suchutko:) na poniedziałek planowane jest położenie siatki i zaciągnięcie klejem:) dziś przyjechała kostka i jutro układamy taras:) i co najwazniejsze, widzicie te worki przed domem?? tak to gips- do.... TYNKÓW:))dziś chłopaki zagruntowali ściany i osadzili narożniki, a od poniedziałku zaczynamy:) z tego szoku to zapomniałam zrobić zdjęcie wewnątrz:)) ale żeby nie było tak pięknie, cudownie i wogóle powiem, że wyszły nam pewne jaja z hydrauliką, ale nie chcę sobie psuć humoru i napiszę o tym następnym razem.Jutro mamy spotkanie na szczycie o 15 i będziemy wiedzieć co i jak-mam nadzieję, że obejdzie się bez większej demolki:)
nasza rozryta podłoga:((
Shadow pomaga jak tylko umie:)szkodnik mały:)
woda w ogrodzie
woda w domku
biały garaż
Ps zapomniałam o naszej pięknisi w kotłowni-kozolda:) zagościła u nas na dobre i ogrzewa swym ciepełkiem mokre ściany garażu. Po tynkach zmieni miejscówkę na salon. Dziadek i Łukaszek instensywnie czuwają nad ogniem:) Widok 1 dymku-BEZCENNY:) DLA TAKICH CHWIL WARTO SIĘ ZAMAGAĆ Z TYMI NASZYMI WSZYSTKIM PRZECIWNOŚCIAMI I TRUDNOŚCIAMI BUDOWLANYMI:)
Ostatnio nie mam wogóle czasu na jakikolwiek wpis, więc dziś taka zbieranina z ostatnich dni.
Mój "M"wymurował u góry przy schodach ściankę:) oraz podmurował dookoła garaż:)) Mamy również już zainstalowany alarm-działa-sprawdzaliśmy:) Poza tym rozpoczęła się u nas elektryka:))w sobotę prawdopodobnie koniec elektryki, bo od środy wkraczają tynkarze:))))) Jutro szalony dzień przed nami- przyjeżdża koparka- kopiemy i układamy bednarkę- do instalacji odgromowej, kładziemy kable do bramy , bramki, domofonu, główny kabel prądowy do domu, wodę do domu i po działce- jednym słowem masakra.A ja w dodatku jadę jeszczę po korę do ogrodu i kupić jakieś LCA 2 do studnii.
Poza tym mam umówionych chłopaków, którzy położą nam papę nad garażem i przykleją na 2 ściany garażu styropian- akurat te ściany podczas deszczów strasznie nam mokną i boję się, że nie położą nam tynku w garażu, bo będą za mokre ściany. jutro podłączamy też kozę i grzejemy na maxa- żeby trochę chociaż podsuszyć.
Dziś wizytowałam też Pana od uzdatniania wody-po badaniu wody okazało się, że nasza woda ma za dużo żelaza, manganu i jest za twarda:( Ceny jakiś kosmos:(( jestem w szoku, bo liczyłam na trochę mniej:(
Poza tym zostałam na placu boju sama, bo mój kochany "M" jest w dłuuuugiej delegacji, ale dowodzę, jak najlepszy dowódca (staram się bynajmniej):) i dużo pomagają mi rodzicebez nich to ja nie wiem co bym zrobiła:(
aha no i zapomnaiałam o najważniejszym okna- z nimi to dopiero były przeboje- nie podpisaliśmy umowy i faktury w dniu montażu, bo zakończył się o 19 jak już było ciemno, więc jak mieliśmy obejrzeć okna Obejrzeliśmy je na 2 dzień i co SZOK tu rysa, tam odrapanie, tam jakieś plamy, tam coś innego, a to okno źle osadzone,szkoda gadać. Akurat na tym kolorze co mamy wszystko widać jak na dłoni:( Firma miała pecha bo mój mąż pracuje w kontroli jakości i akurat jest wyczulony na takie rzeczy. Zadzwoniliśmy powiedzieliśmy co i jak -firma ok- przyślemy montera, żeby poprawił, kilka rzeczy poprawił, a kilka zamiast poprawić spier... tylko bardziej niektóre rzeczy. Mój "M" odpierniczył im taką prezentację na kompie, że jak na dłoni było widać co jest problemem. Wkońcu po 1,5 tyg przyjechał do reklamacji gość, który wymierzał nam okna i zaczeły się negocjacje. Generalnie mogliśmy żądać wymiany okien (prawie wszystkie) ale ostatecznie dogadaliśmy się ( bardzo zależy nam aby tynki były robione w terminie, bo później znów wszystko by nam się poprzesuwało)co do kasy i okna zostaną. Stwierdziliśmy, że uszkodzenia są w takich miejscach, że przeżyjemy je, zamalujemy markerem w kolorze okien i będzie cacy:) ale nie zmienia to faktu, że powinniśmy dostać okna w 100% poprawnie zamontowane i bez uszkodzeń. Dodam tylko, że dziś monter był znowu poprawiać 3 okna:(( Powiedziałam mu, że pwoiem mu za 2 tygodnie (jak wróci mąż) czy jest ok, czy znowu bedzie poprawiał. Masakra. Powiem tak dobrze, że zamówiliśmy okna w tej firmie, bo zachowali się mimo wszystko w porządku.
Parę fotek:
W piątek staliśmy się szczęśliwymi posiadaczami przydomowej oczyszczalni ścieków (na tunelach drenażowych), więc od dziś możemy spokojnie korzystać z łazienek- tyle tylko, że nie mamy łazienek:))